niedziela, 8 czerwca 2014

Od Brad'a CD Libby

Kiedy wadera kazała mi uciekać a ja się upierałem, coś na mnie skoczyło. To coś okazało się wilkiem. Nie wiem jakim sposobem to się stało, lecz upadłem na ziemię i wtedy film mi się urwał...

***

Minęły z 2 godziny nim się obudziłem. Ujrzałem obok siebie Libby leżącą w plamie krwi. Była ranna, ale kiedy i jak?! Wstałem powoli, próbowałem sobie coś więcej przypomnieć co się działo po tym jak upadłem, oczy zamknąłem i co? I spałem. Nie no po prostu pięknie! Brad geniusz pierwszej klasy po prostu! Szyja mnie bolała, ledwo zauważyłem na niej krew, pewnie szarpał mnie to czarne bydle. Ugh... Wziąłem ją na plecy, acz z trudem. Ruszyłem do zielarza choć on gó*no zdziała, biegłem ile miałem tylko sił w łapach...

*15 minut później*

Dotarłem do zielarza bo medyka tu żadnego nie ma, położyłem Libby na ziemi.
- Co jej się stało? - zapytał.
- Nie pytaj jak debil tylko coś zrób! - warknąłem. 


<Libby?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz