poniedziałek, 31 marca 2014

Nowe Stanowiska!

Dodaliśmy trzy nowe stanowiska!
Zapraszamy do obejrzenia.

Od Karin'a CD Gale'a

  Zacisnąłem pięści i ominąłem kupkę ludzi, która właśnie przechodziła przez pasy. Ominąłem go z trąceniem ramienia i poszedłem poszukać Arę.
Siedział w jakimś zaułku, w dodatku skulony. Mocniej zacisnąłem pięści, aż zbielały mi kostki.
Brat popatrzył na mnie pustym wzrokiem. Syknąłem na ten widok, przyzwyczajenie po wilku. Kucnąłem i położyłem mu rękę na głowie.
-Wszystko okej?
-..-siedział cicho. Wziąłem go na ręce i wyniosłem. Gale stał pod jakimś sklepem i tylko to obserwował. Posłałem mu groźne spojrzenie i zaniosłem Arę do domu.
Tam położyłem go na kanapie i zrobiłem herbatę.
*
  Spędziłem resztę dnia i nocy na rozmowie i wspólnym oglądaniu. Tak jak kiedyś.
Ale w końcu musiałem się podnieść z łóżka. Zrobiłem śniadanie, kawę i wyszedłem, wcześniej zostawiając karteczkę, że wrócę niedługo. Poszedłem do jaskini Gale'a.
Siedział na kamieniu i patrzył w las jakby się zastanawiał. Okrążyłem go i stanąłem tak, żebym miał oparcie na ścianę, w razie czego.
-Wiesz, że próbujesz mi zepsuć relacje między jedyną rodziną, którą mam?-zapytałem. Odwrócił się do mnie.
-Ja.. A ty nie zauważasz co on robi. Chce nas skłócić, ale to już dla ciebie nie jest ważne.-Podniosłem ręce do twarzy.
-Nas skłócić? Ale to ty wymyślasz jakieś niestworzone historie, a nawet jeśli coś robił, to nie miał złych intencji. Nigdy nie ma.-warknąłem.
-Bronisz go.
-Bronię, jest u mnie najważniejszą osobą w życiu.-Zmarszczył brwi.
-A ja nie jestem?-Wstał i podszedł. Cofnąłem się o krok.-Ja nie jestem najważniejszy? Jestem twoim chłopakiem do cholery!
-Tylko pretensje, w kółko pretensje!-syknąłem głośno.-Czy musisz rzucać się o każdą z pierdół? Jakbyś nie mógł żyć ze mną w.. Normalnym związku.. Bez kłótni!
-Ale to nie jest normalny związek.-zauważył.-To się chyba nazywa toksyczny związek..
-Nie ważne!
-A właśnie, że ważne.-popchał mnie na ścianę i pocałował. Ugryzłem go w wargę. Dalej mnie przyciskał. Rzuciłem się na lewo.
Stałem i patrzyłem na niego nie dowierzając.
-Przyszedłem porozmawiać. Nie wybaczam tak łatwo. Mimo, że jestem tak zwaną dziwką, która się puszcza, mam honor.-podniosłem głos.-I nie dopuszczę do tego, żebyś obrażał mojego brata, rozumiesz?
-Ale ja go nie obrażam!-krzyknął.-Ja tylko mówię prawdę!
-A w dupę wsadź sobie tą prawdę!
-Słucham?
-No widać nie słuchasz..-zasyczałem i cofnąłem się jeszcze bardziej. Zmieniłem się w wilka i pokazałem kły.
-Karin, nie będę z tobą walczył.-powiedział spokojniej. Jeszcze bardziej się najeżyłem.-Zmień się w człowieka i porozmawiajmy na spoko..-zawiązałem mu ręce i nogi łańcuchem.
Próbował się poruszyć, ale ścisnąłem tak mocno, że nawet gdyby był silny, nie zniszczyłby ich. Nie przewidziałem natomiast tego, że zmieni się. W ten sposób właśnie uwolnił się od kajdan. Zaraz po tym stał nade mną przytrzymując łapami moje. Nie mogłem się poruszyć. Ujadałem na niego i wierciłem się. Kiedy udałem, że jestem spokojny i kiedy rozluźnił uścisk, popchałem go i tym razem to ja nad nim stałem.
Wyszło, że zaczęliśmy się turlać i co rusz któryś stał nad drugim.
Kiedy udało mi się znowu przejąć kontrolę, wykorzystałem całą siłę i związałem mu łapy przednie. Tylko tyle mogłem.
Próbował mnie odpychać, ale byłem na tyle wkurzony, że wgryzłem mu się w szyję, mocno. Czułem krew ale trzymałem dalej zaciśnięte zęby. Zakwilił, by ode pchać mnie na drugi koniec jaskini. Łańcuchy zluzowały i w końcu zniknęły, a ja wyczerpany stałem, dalej z zapałem. Może już gorzej wyglądając, podchodziłem powoli do rannego. Pokręcił łbem i przybrał pozycję obronną.
Kiedy byłem już dosłownie kawałek od niego, usłyszałem wycie. Przypominało mi kogoś. Podniosłem wysoko uszy, a z tego skorzystał Gi i unieruchomił mnie. Leżałem i nic nie robiłem. Tak po prostu.
Stał i dalej mnie tak przyciskał.. Zrobiło mi się nagle.. Nie wiem jak to wyjaśnić.. Taki nagły przypływ złości i furii.
-Pieprz się!-warknąłem.
-Uspokój się..
-Powiedziałem coś! Wal się, najlepiej od razu skocz z mostu!-coraz mocniej się rzucałem.
-Karin..
-Zamknij się wreszcie!-powiedziałem głosem.. No takiego siebie jeszcze nie znałem. Głos mój był tak przepełniony jadem, tak okropny.. Może nowa moc? 
-...
Ugryzłem go jeszcze w łapę. Odsunął ją. Wyczołgałem się spod niego i poszedłem w stronę wyjścia. Liczyłem w duchu, że nie pobiegnie za mną.. Byłem już tak wkurwiony, że.. Że mógłbym go chyba zabić.
-Stój!-I tu moja nadzieja prysła. Podbiegł, a ja skoczyłem na oślep. Drapałem i gryzłem gdzie się dało. Początkowo jeszcze się bronił, potem przestał. Ja tak jak i on, byłem cały w krwi i poharatany. Miałem skręconą tylną łapę, plus jeden wielki łuk na pysku. Drżąc, kulejąc odsunąłem się (znowu) na dobre piętnaście metrów i padłem na ziemię. Oddychałem miarowo. 
Udało mi się odzyskać zdrowy rozum. Przyjrzałem się drugiemu. Miał otwarte oczy, oddychał, ale miał strasznie dużo pogryzień. 
Nie mogłem się podnieś. Wyczerpałem moc i energię. Czułem, że robię się senny.
Zemdlałem.

  Obudziłem się w tym samym miejscu. Gi nie było, wokół było ciemno.
Z ciężkim westchnieniem, kulejącą łapą i ranami ruszyłem do swojej jaskini. Pomyślałem, że dobrze byłoby najpierw się nieco ogarnąć, zanim wrócę do miasta, bo co jak co, ludzie na ulicy by mnie molestowali. Dosłownie.. Zdarzały się takie sytuacje..
Położyłem się i prawie od razu poszedłem spać. W końcu sen to zdrowie, prawda?
*  
  Kiedy się przejaśniło, poszedłem nad rzekę i się umyłem. Spotkałem po drodze parę wilków które pytały co mi się stało. Miło.
Wróciłem do domu najszybszym skrótem. Tam znowu wziąłem prysznic i obejrzałem się w lustrze.
I wtedy o mało co nie dostałem zawału.
Cała moja twarz po przekątnej.. Jedna wielka rysa. Pisnąłem załamany. I co ja teraz niby zrobię.. Operacje!? Kuźwa..
-Co jest..?-mruknął sennie w drzwiach brat. Spojrzał na mnie zaspanym wzrokiem, by równie dobrze co ja dostać zawału, prawie.
-Co ci się stało?!-krzyknął i podszedł. Obejrzał twarz.
-Mały incydent..-burknąłem..
-Trzeba to zgłosić..
-Nie, nie. Nie trzeba.-znowu burknąłem..
-Ależ jasne, że trzeba!-ciągnął.
-Ty idź mi lepiej śniadanie zrób, a nie..
-Dobra, ale tylko tym razem, jasne?
-Ta, ta. Idź.-uśmiechnąłem się do niego i wystawiłem język. Westchnął i poszedł do kuchni, a ja zadzwoniłem na telefon Gi, który.. Właśnie, skąd on go ma?
~sygnał~
~urwany sygnał~
Nie odbiera..
~sygnał~
~dźwięk łączenia~
-..
-Gale..-mruknąłem do słuchawki.-Możemy.. Spotkać się, tak.. Nie wiem.. za parę dni? Tym razem na spokojnie, bez bójek..

<< Ależ długie, rekord życia normalnie >>

Soul wygrywa konkurs!

Do jej konta dodane zostaje 200 ZM.
Gratulujemy!

Od Dante CD Light

  Zaśmiałem się głośno i ją mocno przytuliłem. Trochę się wierciła, ale nie zwracałem na to uwagi.
-hehe, uważaj!-krzyknąłem wesoło i poturlałem się po trawie. 
-um..
-No nie stój tak!-wyszczerzyłem się i niczym pantera polująca na zwierzynę podszedłem do niej..

<< (XD) >>

Od Light CD Dante

- Ugh ... - odwróciłam łeb.
- Ej no ...
- Co ?
- Skoro jesteśmy parą ...
- To ?
- Przytulmy się ! - rzucił się na mnie.

<Dante?>

Od Amandy

Biegłam, i biegłam, myślałam tylko o tym aby im uciec. Zapytacie zapewnie jakim im? Otuż im to kłusownicy, zabrali mnie abym była wilkiem hodowlanym, uciekłam IM i teraz mnie gonią.... o nie! Słyszę ujadanie psów! Już po mnie! Zobaczyłam stary pień drzewa, wskoczyłam do niego i czakałam na najgorsze, w końcu się zbliżają...
**********
Obudziłam się, nie byłam na polanie ani w krzakach, ani w klatce, a no tak, jestem w pniu drzewa! Wyszłam z niego, przeciągnełam się, i poszłam na spacer. Przechodząc koło krzewu, mój ogom zachaczył o niego, z oddali słychać było myśliwych. To już koniec! Wyczułam obecność innego wilka, oby mnie zauważył...

<<Jakiś basior?>>

Od Lei CD Leo

  Westchnęłam.
-Ale na pewno nie będę przeszkadzać? Bo.. Zawsze mogę pójść.
-Nie.. nie..
-Wiem, upierdliwa jestem.
-Trochę..
-Um, a co to za pytanie?

<< (D) >>

Od Leo CD Lei

- Spokojnie ... Nigdzie nie idź ...
- Na prawdę ?
- Tak. Chcę żebyś została.
- Czemu ?
- No bo ...
- Bo ?
- Mam do ciebie jedno pytanie ...

<Lea?>

Od Gale'a

Wyszli tak bez .. pożegnania? Poszedłem załamany do łóżka. ja nie wiem co mam sądzić. Upadłem załąmany. Ja nie pokazywałem mu się sam.. może .. on tak chciał> zna karino i wie jakie jego reakcję będą..
Ubrałem się powoli. Mój mózg działał na spowolnionych obrotach. Znalezienie bótów zajeło mi 20 minut. Wyszedłem szybko. W mieście zobaczyłem. Tego brata karino.. Złapałem go ukradkiem i przygniotłem do sciany w jakiś zaułku.
-wiesz co zrobięłś?-zapytałem go mega zły
-pomogłem mu zdecydować-powiedział spokojnie.
-nie rozumiesz! ja go kocham on jest moją jedyną radością -wyszeptałem
-chłopaki nie płaczą-wzruszył ramionami. Wymieżyłem cios w brzuchi kiedy zwijał sie na ziemię trzasnąłem jeszcze w szczękę.
Jeknął.
-chłopaki nie płaczą-syknąłem i wyszedłem z zaułka. Odszedłem kawałek. W tłumie zobaczyłem karino. Ja miałem ochote .. niewiem zamienic sie w wielkiego zzłego potwora. HULK ZŁYY! HULK ZNISZCZY ! hulk nie potrafi jednak poradzić sobie bez jednego japońskiego chłopaka.. On stanowił hulka podparcie.. Cały jego świat. Bez niego hulk tracił moce tracił siłę i wolę życia. Popatrzyłem na niego poraz ostatni. Zobaczył mnie.
<KARIN ;-; HULK SMUUTNY HULK PŁACZE >

Od Rue CD Mystery

Popatrzyłam na nią niepewnie.
~niewiem w zasadzie.. przyszłam bo cos mnie tu skierowało~powiedziałam jej niepewnie.
-no to widzisz mozesz jusz iść-warkneła zła.
Pokiwałam łbem i się wycofałam nagle coś mnie stratowało. 
<Mystery ja nie mam pojęcia ;-;>

Nowa Wadera!

Dołączyła do nas Sajana!
Witamy!

Od Soul - konkurs

-Au...-powiedziałam.
Sufit jaskini się zniżył O,o. Mam nadzieje że to jakiś sen. 
-Kto śmie wkraczać do Olimpu?-zagrzmiał jakiś głos.
Olimp? Ta siedziba greckich bogów? Przeteleportowałam się do Grecji. No, ok. W to mogę jakoś uwierzyć, ale dlaczego tu tak nisko? Naglę poczułam dziwną lekkość. Nim się obejrzałam zaczęłam spadać w dół. Lądowanie było dość miękkie. Niestety ucierpiało na tym ciasto. Rozejrzałam się. Stałam na wielkim stole. Wokół były krzesła. A na największym i na najbardziej się rzucającym w oczy siedział...Władca Wszystkich Bogów. Pan Nieba. Dzeus, lub jak kto woli Zeus. 
-Kim jesteś?-zapytał Zeus.
-Jestem Soul-odpowiedziałam pewnie.
-Hhh...-Zeus patrzył na mnie z nadzwyczainym spokojem-Czekałem na ciebie. Usiądź proszę i wysłuchaj mnie. Opowiem ci historie jak przejąłem władzę...
-Znam ją. Dlaczego chcesz mi ją opowiedzieć?
-Usłyszałaś historię którą chcę ci opowiedzieć, nie odemnie. Chcę by jakiś śmiertelnik wiedział jak to się stało z mojego punktu widzenia.
-Dobrze.
-Otóż jestem szóstym dzieckiem Kronosa i Rei. Ich ostatnim dzieckiem. Ojciec połykał swe dzieci. Ja jedyny ocalałem. Dzięki Uranosowi. Był on ojciem Kronosa. Przeklnął go. Przękleństwo miało polegać na tym że kiedyś jedno z jego dzieci zrzuci go z tronu tak jak Kronos zrobił to z Uranosem. Matka uciekła na wyspę gdzie potajemnie się urodziłem. Wychowywały mnie nimfy i koza Amaltea. Moja najlepsza przyjaciółka. Gdy koza złamała róg, pobłogosławiłem go. I tak powstał Róg Obfitości. Gdy dorosłem kazałem Rei dać ojcu środek wymiotny. Tak przywróciłem do życia swe rodzeństwo. Posejdona, Hadesa, Herę, Demeter i Hestię. U ich boku walczyłem dziesięć lat. W końcu zrzuciliśy ojca z tronu. Ja zostałem władca, a moim bracią pozostawiłem morze i kraine zmarłych.
-To naprawdę ciekawe...A jak teraz mam wrócić?-zapytałam.
Zeus pstryknął palcami. Otworzyłam oczy. Byłam w swojej jaskini. Jeśli to był sen, to wyjątkowo dziwny...

Od Soul

Wiosna. Pora roku której nienawidzę. Zbyt dużo zieleni, ptaków i motyli. Do tego ta radość...Zbyt dużo. Wolę zime. Chłodną, spokojną i cichą zimę. Zmierzałam dalej na wschód. Jeszcze chwila przerwy i ruszę dalej. Zamoczyłam łapy w wodzie jeziora. Węstchnęłam cicho. To właśnie jest spokój i...
-Hej-usłyszałam za sobą.
Odwrócilłam głowę.
-Witaj...-odwróciłam głowę.
-Kim jesteś?
-Nazywam się Soul-odpowiedziałam nieodwracając głowy.
-Co tu robisz? To tereny Watahy Wilczego Smaku.
-Ehh...Jestem tu chwilowo. Zaraz ruszam w dalszą drogę.
-A może chcesz dołączyć?
Nie odpowiedziałam. Zaczęłam rozważać dobre i złe strony.
-No dobra-powiedziałam w końcu, wstałam i się odwróciłam-Prowadź do Alf, Bet albo kogoś kto się tam u was zajmuje tymi sprawami.

<Ktoś? :3 >

Nowa Wadera!

Dołączyła do nas Soul!
Witamy!

Od Dante CD Light

  Rozejrzałem się jeszcze i odwróciłem. Była już kawałek ode mnie, więc rzuciłem się do biegu. 
Pomyślałem, że to niczym pościg za złotem..
Podbiegłem szybko i cmoknąłem ją w pyszczek.
-hehe-mruknąłem i nastawiłem zabawnie uszy.

<< : o >>

Od Light CD Dante

- Jakie ... Widoki ?!
- No ... Ym ...
- Wiedziałam ...
- No co ...
- Na razie idę do jaskini ...

<Light?>

Od Lei CD Leo

-Oh, okej.. I.. Znowu przepraszam.
-Czemu?
-Za.. No wiesz, narzucanie się. W końcu ty nie chciałeś..-westchnęłam.
-Ym..
-Zaraz się zbiorę. Nie chce dalej przeszkadzać.

<< . >>

Od Leo CD Lei

- Za co ?
- No to ... Czemu masz taki ton ?
- Wiesz jak mnie zdenerwowałaś ?!
- Czym ?!
- Myślałem, że umrzesz ...
- Zależy ci ?
- Nie ... Ja ... - zarumieniłem się.- Po prostu nie chcę mieć wilka na sumieniu ...

<Lea?>

Od Silentium CD Akiry

- Urodziła ich, lecz oni nie są jej dziećmi. Nie zasługują nawet na to miano. Mystery jest jej jedyną córką, jedynym dzieckiem, jedyną córką Ostatnich Feniksów. Umarła przez tamte twoje... Nawet nie chcę nawet o nich wspominać. Ja, moja siostra i Mystery jesteśmy Dziećmi Pheonix. Zabiłeś naszą Matkę. 
- Nikogo nie zabiłem! - krzyknął Akira.
- Ach tak? To wiedz że Pheonix zabije ciebie.

<<Akira? Silencium nigdy nie zginie >>

Od Akiry CD Silentium


- Nie rozumiem ...
- I nie zrozumiesz.
- Może mi wytłumaczysz ...
- Nie ...
- Przecież Pheo ... Ona urodziła Light i Leo ...

<Silentium? Giń *^*>

Od Silentium

Szedłem sobie spokojnie ku mojej ciemnej, spokojnej jaskini. Miałem odbyć kolejne lekcje z Mystery. Wtedy ktoś zagrodził mi drogę. Basior.
- Kim jesteś? - zapytał, warcząc.
- Schowaj kiełki, bo i tak się na mnie nie rzucisz. - powiedziałem.
- Skąd wiesz?
- Bo cię znam, Akiro - rzuciłem ironicznie. - Nie powinieneś szczerzyć ząbków, kiedy przychodzi ktoś do Bety. Nie jesteś jej strażnikiem.
- Czego chcesz od Mystery? 
- Czegoś, co cię nie obchodzi, a teraz możesz zejść mi z drogi?
- Nie, powiedz mi co od niej chcesz - warknął Akira.
- Ja, Wódz Bractwa Ciszy, Syn Pheonix nie zdradzę, po co idę się z nią spotkać.
Zapadła cisza, a Akira stanął jak wryty.
- Czekaj... Pheonix mnie zdradzała?! - wykrzyknął.
- Nie, była wierna. W przeciwieństwie do ciebie. Gdybym mógł, splunął bym ci w twarz, za to co zrobiłeś ostatniemu Fenixowi. Oszczędzam twoje dzieci, ponieważ Cisza nie krzywdzi niewinnych. Pheonix powróci. My jesteśmy jej ostatnią rodziną.
- Jak to? A nasze dzieci?
- Nie mają ani kropelki krwi Pheonix. Mystery jest jej jedynym dzieckiem.
I ruszyłem dalej ścieżynką ku jaskini Bet.

<<Akira??>

Od Mystery

Siedziałam z Silentium w jaskini, ucząc się od niego Żywiołu Ciszy. Byłam trochę podminowana tym co się stało w ostatnich dniach. Poza tym, znalazłam moją nową rodzinę, Silentium. Ma jeszcze dojść jego siostra lecz wciąż czuwa przy Równowadze Świata.
Kiedy tkałam Ciszę, zdolną zabić wilka, ktoś przyszedł do mojej jaskini.
Rzuciłam śmiercionośną kulą energii, lecz wylądowała obok mojego gościa.
Była to Rue.
- Chciałaś mnie zabić?! - odezwał się głos w mojej głowie. To pewnie ona komunikuje się za pomocą myśli.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - odparłam sucho - czego chcesz tutaj?

<<Rue?>>

niedziela, 30 marca 2014

Od Dante CD Light

Właściwie..
-Chodźmy może do.. Nad jezioro, o!
-A po co..
-No.. popływać, nie wiem.. Popatrzeć na widoczki.-uśmiechnąłem się.

<< XD >>

Nowa Wadera!

Dołączyła do nas Amanda!
Witamy!

Od Karin'a END Gale'a

  Wróciłem do pokoju z trzema kubkami.
-O, wstaliście?-rzuciłem i podałem jeden Arze, a drugi Gale'owi.
-Aham.-mruknął. Zmarszczyłem brwi.
-Co znowu?
-Nic.
-Masz problem, widzę to. Powiedz, co znowu.
-On jest problemem.-syknął. Zacisnąłem pięść.
-Ara, chodź. Mieliśmy iść do sklepu.-warknąłem.
*
Byliśmy w mieście do wieczora, ale potem nie wróciłem do domu.
Jak on mnie wkurza..

END

Od Gale'a CD Karin'a

Wszedłem do dmou zmęczony. Padałem na nos, Juz nie patrzyłem co się dziejie i połozyłem się . Usnąłem szybko. Obudził mnie pocąłunek. 
On!
Odskoczyłem.
-oj nie marudź wiem ze tego chcesz-mruknął.
-wal sie ja mam chłopaka-powiedziałem i zakryłem sie.
-oj nieee marudź kochaniee masz piekne przyrodzenie-mruknął zadowlony.
-wal sie ! wynos sie z mojego łóżka!-zawołałem i kopnałem na oślep.
<KARIN CD>

Od Lei CD Leo

  Usłyszałam, jak przybiegł Raito.. Po co on?
Potem już nic nie słyszałam. Dosłownie. Jedynie czułam, jak coś pali mi żołądek.
*
Obudziłam się w tym samym miejscu całkowicie zdrowa. Podniosłam się i rozejrzałam.
-Wstałaś?-prychnął. Westchnęłam.
-Przepraszam..

<< : _ : >>

Od Jenn CD Nepha

Chodziłąm po terenach.Nagle zobaczyłam Nepha
-Neph-krzyknełam i sie do niego przytuliłam
-Jesteś,znalazłem cie
<Neph?>

Od Chepter CD Dante

-Nie kłame-mruknęłam. Co prawda łapa troszeczkę bolała, ale nie takie rzeczy się przetrwało.-Czemu siedzi od miesiąca w jaskini?-zapytałam zaciekawiona. Coś musi być na rzeczy, bo to przecież nie jest normalne...prawda? Chociaż łażenie po drzewach też nie jest normalne. dobra, starczy tego rozkminiania, bo mnie głowa rozboli.
-...
-Więęęęc?-Dopytywałam się. Pomimo wszystko można mnie zaliczyć do tych ciekawskich stworzeń. 
<Dante? >

Od Akiry CD Rue

- Wow ...
- No co ?
- Nic ...
Również ją pocałowałem.

<Rue? xd>

Od Light CD Dante

- Jakieś propozycje ?
- Nie wiem ...
- Ja wiem, że wiesz ! Mów !

<Dante? xd>

Od Leo CD Lei

Szybko pobiegłem po Alfę.
- Co jej jest ?! - krzyczeliśmy do siebie w biegu.
- Zjadła jakiegoś grzyba ...
- Uhm ...

<Lea? xd>

Od Diablo CD Contra



Gdy sobie tak leżałaś na łącę ja podeszłem do ciebie Contra zapytać się czy zechcesz zostać moją partnerką a ty odpowiedziałaś..............
Contra?

Nowy Basior!

Dołączył do nas Silentium!
Witamy!

Od Karin'a CD Gale'a

  Westchnąłem i walnąłem się na kanapę. Nie chciało mi się spać.
I dał się całkowicie nabrać. Ara zawsze podrywa nowych by zobaczyć, czy są mnie warci. Jest na prawdę dobrym bratem, chciałbym, żebyśmy byli na prawdę rodziną.
Wstałem i poszedłem do pokoju, w którym spał. Usiadłem na brzegu i pogłaskałem go po włosach.
Zawsze byliśmy takimi małymi urwisami, wszędzie razem. Potem podrośliśmy, zaczęło się szukać pracy..
Oboje zostaliśmy przyjęci do agencji. Od razu wypożyczali nas co moment, każda chwila była zajęta. Doczekaliśmy się własnych sesji, a potem.. Ja wyjechałem, rozwijałem się, a on, został. Czekał, aż dam znać, że żyję, że jestem tam gdzieś. 
Kiedy do niego przyjechałem, to mnie nie poznał. Zrobiło mi się cholernie smutno, bo co jak co, byłem pewny, że mnie będzie pamiętał. Dopiero kiedy powiedziałem:
Już mnie nie pamiętasz, braciszku?
Wstał i mnie przytulił. Całą noc przegadaliśmy. Teraz jesteśmy razem w tym samym mieście, rzadko się spotykamy, ale dalej łączy nas silna więź.

Położyłem się obok i przytuliłem. On od razu wtulił się we mnie, taki mały misio. 
Zasnąłem.

Obudziłem się jak usłyszałem dźwięk przekręcanego klucza. Byłem jednak tak zaspany, że znowu zamknąłem oczy i spałem sobie smacznie.

<< (HMM) >>

Od Dante CD Chepter

-Ano, mój wujuś.-zaśmiałem się.-Nazywa się Raito.
-Aaa.. okej. Nie słyszałam.
-Się nie dziwie, ostatnio siedział w jaskini przez miesiąc i się nie odzywał.-burknąłem.-Na pewno cie nie boli?
-Nieee..
-Kłamiesz.

<< : P >>

Od Gale'a CD Karin'a

Popatrzyłem na niego i westchnąłem.
-on mnie podrywa-powiedziałem w końcu/.
-co? niee on się wygłupia tylko nie zrobił by mi czegostaiego-powiedział poważnie. Pokiwałem głową i zacząłęm się ubierać.
-gdzie?..
-do pracy kotek-zaśmiałem się i przycisnałem go do sciany mocno. Pocałwoałem go i przygryzłem mu wargę. Zdusił jęk. Po chwili odsunąłem sie i wyszedłem kręcąc tyłkiem. Miałem tańczyć na rurze.. W męskich stringach.. okej czego sie nie robi dla forsy. Zacząłem w sumie dobrze sie bawiłem dziewczyny ciągle wsadzały mi forse za pasek od stringów.
<KARIN NIE PIEŃ SIĘ ;-;>

Od Chapter CD Dante

-Mojej łapie nic nie jest, to tylko skaleczenie.- pomachałam mu przed nosem łapą.-Rusza się? Rusza, więc chyba nic złego się nie stało.-powiedziałam uśmiechając się delikatnie. -jesteś w jakiejś watasze?
-No ba, wataha wilczego smaku-powiedział dumnie
-Znaleźlibyście miejsce dla mnie?-spytałam poszerzając uśmiech i przechylając głowę na bok.-I kto jest alfą? 
<teraz ty :3>

Od Dante CD Chepter

-Dante. A tą łapę zobaczy lekarz.-rzuciłem. Skrzywiła się.
Ale nie trzeba, na prawdę..
-A co jeśli dostałabyś zakażenia?
-To c..
-Idziemy z tym tak czy siak. Czekaj..Chepter jesteś?
-Am, tak? 
-yhym..
-Czu? 
-Nic nic. To powiesz, co z tą łapą?

<< *u* >>

Od Chepter CD Dante

-No dobsz, idę mamo-mruknęłam z dziwnym wyrazem pyska i poszłam za nim lekko kulejąc.-Chepter jestem-przegoniłam go i podałam mu łapę wypowiadając te słowa, jednak kończyna troszeczkę krwawiła więc szybko ją cofnęłam. Mam nadzieję, że wilk nie zauważył łapy. -Jak się nazywasz?-spytałam przekręcając lekko głowę. Może zapomni o łapie
<Dante cd :3>

Nowy Basior!

Dołączył do nas Arata!
Witamy!

Od Dante CD Chepter

  Dobiegłem do jakieś wadery. Wyglądała na przestraszoną.
-Nic ci nie jest?-zapytałem cicho, tak, żeby się jeszcze bardziej nie przeraziła.
-Coś mi jest, spadłam.
-Ja..Em..Zaprowadzę cię do..
-Nigdzie nie idę!
-Ale słuchaj, mamy tutaj watahę, jesteśmy przyjaźni i otwarci na nowych członków. Możemy ci pomóc.
-..
-Nie mogę cię tu tak zostawić, nie jadłaś nic.. To widać, że od tygodnia jak nie więcej!
-Ale..
-Idziemy!-popchałem ją ryjkiem w przód.

<< Witaj, Chep ^ ^ >>

Od Aresa CD Icarius

Ares:I co Icarius wreszcie zostaliśmy parą^.^
Icarius:Tak Aresku bardzo się cieszę

Od Chepter

Biegłam już od dłuższego czasu szukając czegoś do jedzenia. Oczywiście akurat jak jestem głodna nic nie ma, typowe. Przemierzając las wyczułam jakieś niezidentyfikowany zapach, ni to wilk, ni to co. Postanowiłam pójść górą, lepiej, żeby to stworzenie w takim stanie mnie nie zauważyło, bo jak to coś okaże się jadalne raczej nie będę dała rady za długo tego gonić. Poszłam więc drzewami jak najostrożniej stawiając łapy. Po jakichś 2 minutach na horyzoncie zaczęła majaczyć się jakaś postać. Zagapiłam się, postawiłam źle łapę i runęłam w dół. Nie ma co, precyzja zawsze na miejscu. Psowate stworzenie raczej nie mogło nie usłyszeć huku jaki wydało moje ciało w niespodziewanym kontakcie z ziemią, więc nie pozostało mi nic innego jak porościerać obolałe miejsca i poczekać, a nuż mnie zignoruje...dobra, biegnie tutaj, uciekać czy zostać... raczej w tym stanie nie mam szans uciec, lepiej siąść na tyłku i zobaczyć co zrobi. 
<zlituj się ktoś nad biedną Chep i dopisz cd ;n;>

Od Karin'a CD Gale'a

  Już nikt się nie odzywał do końca odcinka. W końcu przyjechali z chińszczyzną. Wymknąłem się i odebrałem jedzenie. Przyniosłem do pokoju, dałem im i usiadłem tym razem koło Ary. Wyglądał jakby miał zaraz zasnąć. Przytulił się i zamknął oczy. 
Odłożyłem jego jedzenie, wziąłem na ręce i zaniosłem do pokoju. Tam położyłem go do łóżka i wróciłem do Gale'a.
-Zasnął.-zachichotałem. Zamruczał z zadowolenia.-Aż tak chyba ci nie przeszkadzał, co?

<< : P >>

Od Gale'a CD Karin'a

Popatrzyłem na chłopaka niepewnie. Cały czas patrzył mi w oczy.
Odwruciłem wzrok. On mnie podrywa czy co? . Zacisnąłem palce na boku karin`a i zacząłem całowac w szyje. Przyokazjii ruszałem dłońmi po jego boku.
-galeee-mruknałe i się o mni eoparł bardziej.
-hm
-daj oglądac-popriosił. zaśmiałem się i zdjałem go sobie z kolan. Zagram wjego gre. Usiadłem obok kolegi/
-więc.. -popatrzyłem na niego uwodzicielsko
widziałem jak się cieszy.
-och.. nic nic-mruknął
Nachyliłem sie iszepnałem:
-jak masz zamiar mnie podrywac odrazu ci odradzam misiaku. bo jesli spróbujesz nas skłucic to ci zeluś dupy nie uratuje-powiedziałem i odsuąłem głowę.
Nachylił sie:
-mam zamiar cie mieć nieważne co.. zobaczysz -mruknął. Westchnałem i wruciłem do karin`a. Posadziłem go sobie na kolana i przykryłem nas kocem. Dłon wpusciłem mu ukradkiem w spodnie. Zcząłem asowac przez bokserki. Widzaięłm jak sztywnieje ale nie mówił nic oddawał sie mojej dłni. Po chwili wygiął sie niezauważalnie i poczułem wilgoć na dłoni. Wyciągnałem delikanie ukradkiem dłoń i oglądałem dalej serial
<śmietana?L>

Od Karin'a CD Gale'a

  Zamówiłem moją ulubioną chińszczyznę. Tak.. 
-Trochę potrwa zanim przyjedzie..-westchnąłem. Wróciłem do salonu. Ara siedział z bananem na ustach a Gi wyglądał jakby dostał zawału.
-No nieeee.. Kolejnego chcesz odstraszyć?-mruknąłem i pociągnąłem Gale'a na kanapę. Usiadł a ja mu na kolanach z nóżkami na boku.
-Możemy coś obejrzeć. I tak trzeba poczekać.
-Racja, racja. Jak zwykle wszystko masz zaplanowane. Gwałt wieczorem też już obmyśliłeś?-rzucił do mnie. Prowokował. Dobra, mogę się tak pobawić.
-Jasne, oczywiście kajdanki są już przygotowane w moim pokoju. Tak samo zestaw z pomponikiem.-powiedziałem poważnie. Gi popatrzył na mnie jak na ducha.
-Oo.. A żeluś też? Bo wiesz, ostatnim razem nie chodziłem przez ciebie do szkoły.
-No widzisz, to szykuj też zwolnienie na następny. Żeluś się skończył.
-Czuję, że będzie się działo.
-Ja tak samo.
-Co..-zapytał nie rozumiejąc mój krzesełkowy.
-Nic, nic.
-Nic a nic.-uśmiechnął się Ara.
-yhym..-burknął. Wstałem i włączyłem nasz ulubiony serial pt. Żądza Umysłu.
-Co to?
-Trzy godzinny odcinek Żądzy Umysłu, specjalnie załatwiałem na urodziny Ary, ale że mnie wtedy nie było, to obejrzymy teraz.-wyszczerzyłem się.
-A o czym to?
-O pięciu wyrzutkach, którzy próbują zrozumieć duży świat.. Polityka i te sprawy. W końcu się spotykają i tworzą własne gangi, każdy z nich za wszelką cenę chce podbić rynek i czarne okolice. To jest zajebiste.-dokończyłem i wpatrzyłem się w ekran.

Od Demi CD Brad'a

Ppatrzyłam na samca z pod brwi.
-warjat-prychnełam
-wiem a ty większa
-ja wiem kiedy zart przestaje być zabawny-powiedziałam i odeszłam kwałek.
-ej nie idź-poprosił,
Popatrzyłam na niego i westchnełam
-dobra jak zrobisz cos dla mnie-zaśmiałamsię
-okej..
-masz się pomalowac a biało założyć sfeter i tańczyć jak kucyk-powiedziałam spokojnie
<Brad cd ;-;>

Od Gale'a CD Karin'a

Popatrzyłem na chłpaka niepewnie.. 
-amm.. hej-uśmiechnąłem sie.
-cześć
-amm.. jesteś bratem kari?-zapytałem niepewnie
-coś w tym stylu nie ejstesmy spokrewnieny przyjaciele raczej-powiedział spokone.
-mhm.. am a ty jesteś.. takie wiem pytanie nie na miejscu..]
- jestem gejem jak o to chodzi ni emusisz być o młodego zazdrosnny-zaśmiał sie Usmiechnąłem sie
-tak pytam no-westchnąłem
-rozumiem jego nie chce się stracic-powiedział spokojnie
-no dokładnie..
-amm przytulisz mnie?-zapytał nagle
-co?
-no ja tak na powitanie -zaśmiał si
-amm okej -podszedłem i objąłem go. Po chwili odsunął się. 
-ładnie pachniesz -mruknał flirtujaco
zdębiałem.
-dzięki..
-przystojny jesteś.. niech cie karin pilnuje-mruknął
<KARN RATUJ ;-;>

Od Karin'a CD Gale'a

-hmm..-mruknąłem. Przytulał mnie.-Przyjechał do mnie znajomy.
-Aham, a gdzie jest?-spytał i spojrzał na mnie z uśmieszkiem. Wywróciłem oczami i wskazałem mu salon.
Walnąłem się na kanapę i wskazałem ręką przyjacielowi Gi.
-To właśnie Gale.-dodałem jeszcze. Arata wstał i się przedstawił.












-Arata Kyuiko, przyjaciel Karin'a, miło mi poznać.-Ależ oficjalnie.. Sam ruszyłem tyłek i zarzuciłem rękę na barki Ary.
-Znamy się od dzieciństwa, mój mały braciszek.-zaśmiałem się, a on zrzucił moją rękę.
-Wcale nie jestem taki mały!-burknął.
-Właśnie, że jesteś. Wyglądasz na 14 lat, dalej..-poczochrałem go po włosach. Założył ręce na klatkę.
-A ty jak 27 latek. Staro wyglądasz, to przez te fajki. Mówiłem, nie pal, a ty dalej swoje. Dobrze, że wreszcie znalazłeś sobie kogoś na dłużej. Jeśli mam być w stosunku do ciebie, braciszku, szczery, to puszczałeś się na prawo i lewo, mogłeś się czymś zarazić..
-Oj siedź cicho.-prychnąłem. Panowała dziwna atmosfera.
-Ja zamówię pizze, czy coś.. Wy się poznajcie.-miło mruknąłem do Gi i poszedłem do kuchni.

Od Gale'a CD Karin'a

Kobieta oskarżyła o mnie o bycie pedofilem i kradnięcie dzieci.. okejj. No nie ważne że przyniosłem je na policje. Wruciłem do domu po godzinie. Po drodze znalazłem prace. Nie jest genialna.. Jestem tanceżem w barze dla kobiet. ale cos zawsze. Mam byc ubrany w sumie. Mam mięśnie i jestem ładny więc szybko mnie zatrudnili. Będę pracować od 18 do 22.
-hej wruciłem-zawołałem i wszedłem. 
-siemka-podszedł i pocałwoał mnie w policzek.
-mam pracę
-oo jaką?
-amm tanceż go go ale spokojnie dla babek-zaśmiałem sie
-nie zdradzisz mnie przynajmniej-zaśmiał się . Pokiwałem głową. Złapałem go za pośladek i przyciągąłem. Oparł na mnie ręce.
-mrh-zaśmiał się
-nie mrucz kocie -powiedziałem i poszedłem do kuchni. Chłopak schylił się zeby cos wyjac z kuchenki.
Plask.
-ouuu to bolało-syknął
-miało -mruknałem i pocałowałem go w usta.
<KARIN CD ;-; ŚMIETAAANA>

Od Rue CD Akiry

-ja.. nie wiem ale zasze b yłam uczona tak inacej-powiedziałam nadal przestraszona moim głosem.
-ale mi sie podoba-powiedział wesoło.
-dziękuje.. ja lubie twój
-czemu?
-jest.. no taki męski i ładnie pachniesz-zaśmiałam się
-niby jak?
-no.. męsko -zaśmiałam się
-och.. dzięki mała-zaśmialsie
Skuliłam się leciutko.
On odsunał się.
Postanowiłam ze.. no..
Podeszłam i pocałwoałam go w policzek.
-dziekuje
<Akira ;-; jak chcesz to.. pocałuj :3 >

Od Navi

Szłam powoli i z rozkojarzeniem rozglądałam się za czymś do jedzenia.
Picia też chciałam, bałam się, że jest susza. Nigdzie nie było wody.
Nagle zobaczyłam dobrze znanego mi wilka.
- Cześć Matt! – Pomachałam mu a on dopiero wtedy mnie zauważył.

<< Matt? >>

Od Icarius

Weszłam do naszej jaskini. 
Zmęczenie powoli zwalało mnie z nóg, ułożyłam się w koncie.
Oparłam głowę na łapach i patrzyłam na powoli zachodzące słońce.
W końcu zasnęłam… Kiedy obudziłam się rankiem zobaczyłam przed sobą Ares ‘a.


<< Ares? >>

Nowa Wadera!

Dołączyła do nas Chepter!
Witamy!

Od Dante CD Light

-Cieszę się, nawet nie wiesz jak!-powiedziałem i odsunąłem się. Patrzyła na mnie dziwnie.
Roześmiałem się.
-Cokolwiek będziesz chciała, od razu mi powiedz. Zrobię dla ciebie wszystko.
-uh... dobra.
-Chcesz teraz coś porobić, może.. 

<< : P >>

Od Light CD Dante

- Ugh ...
- No co ?
- Nic ...
- Chyba teraz już mogę ...
- Tsa ...

<Dante?>

Od Lei CD Leo

-On.. Czerwona plamka.. Fioletowy kapelusz..-wykrztusiłam.
-Co ja mam zrobić?!
-..Jednak.. Zawołaj kogoś..-zemdlałam.

<< *o* >>

Od Leo CD Lei

- Jaki ?! Idiotka ...
- Nie mów tak ...
- Muszę ...
- Nie ...
- Mniejsza z tym. Jaki grzyb ?!

<Lea? Co ja mam zrobić ? xd ;-;>

sobota, 29 marca 2014

Od Lei CD Leo

-A..-wydałam z siebie. Zrobiło mi się duszno.
-Co..?
-Jadł..am. Grzyb..-zwinęłam się i poczułam że robi mi się niedobrze.

<< *.* >>

Od Dante CD Light

-Na.. Na prawdę?-zapytałem zaskoczony.
-Tak sądzę..
-Czyli.. Czyli możemy być parą.-szepnąłem do siebie. Moja pierwsza dziewczyna..
-yhym..
Przytuliłem się do niej. Taka nagła ochota.

<< *u* >> 

Od Leo CD Lei

- Zjadłaś coś ?
- Nie sądzę ...
- No ... To ... Wąż ?

<Lea? xd>

Od Light CD Dante


- Ale mam też prawo się zgodzić ...
- No tak, ale ...
- Nie chcę żebyś łaził smutny ...
- Tylko dlatego ...
- Twój charakter też jest fajny ... Więc ...
- Więc ?
- Mogę się zgodzić ...

<Dante? xd>

Icarius i Ares zostają parą!

Gratulujemy!

Od Dante CD Light

-Ja.. Ja nie..-jęknąłem.
-No ty..?
-Bo.. Bo jesteś ładna, masz fajny charakter..-burknąłem.
-I to..?
-Chyba.. Chciałbym żebyś była moją dziewczyną... Ale dopiero cie poznałem i ty mnie, masz prawo się nie zgodzić..

<< *,* >>

Od Lei CD Leo

  Zacisnęłam oczy z bólu ale ruszyłam naprzód. 
Basior podtrzymywał mnie w razie, gdybym miała upaść. Cudem doszliśmy do jego jaskini.. Byłam pewna, że zaprowadzi mnie do mojej, ale cóż. 
Położyłam się w rogu i skuliłam. Nie wiedział co robić.
-Zaraz będzie dobrze..-westchnęłam. Ból nie znikał. Oddychałam ciężko.
-Może jednak zawołam..
-Nie!-warknęłam, ale zabrzmiało śmiesznie przez zduszony głos.

<< Zatrucie : O >>

Od Light CD Dante

- Co to miało być ?!
- Nie wiem ...
- Czy to miało być pytanie ?

<Dante? o.e>

Od Leo CD Lei

- Czemu ?!
- Nie wiem ...
- Zaprowadzę cię do ...
- Nie ! - przerwała mi - Wolę do jaskini.
- Dobrze ...

<Lea? xd>

Od Lei CD Leo

- Na pewno wiesz!-rzuciłam.-Jestem tego pewna, ale ty nie chcesz mi powiedzieć!
-Słucham?! Skąd możesz to wiedzieć? 
-Bo.. Bo tak czuję.
-yhym, stąd wnioskujesz, że potrafię.
-Tak.
-Nie wierze w ciebie.
Zakaszlałam.
-Możesz nie wierzyć, boginią nie jestem.-westchnęłam.
-Mówisz..
-uh..-spuściłam głowę.
-Co?
-Brzuch mnie boli..-syknęłam i się skuliłam.

<< (HMM) >>

Od Leo CD Lei


- A myślisz, że ja wiem ?
- Tak.
- Nie ...
- Tak !
- No właśnie nie !

<Lea? xd>

Od Dante CD Light

-Ej!-warknąłem kiedy ją dogoniłem. Dalej szła dosyć szybkim tempem.
-..
-No! Zaczekaj!-zatrzymałem ją.-Daj mi moment.. Żebym chociaż mógł coś powiedzieć.
-yhy..-mruknęła.
-Chcę żebyś wiedziała, że to co mówię, jest prawdą. Jesteś śliczna, nie wiem, czy sądzisz inaczej.. Tak czy siak, podobasz mi się.-powiedziałem, ale po chwili się zarumieniłem. Dziwnie zabrzmiało.

<< *,* >>

Od Lei CD Leo

  Popatrzyłam na niego mokrymi oczami.
-Przepraszam..*chlip*.. Że tak płacze, jestem beznadziejna.
-Nie jesteś..-burknął.
Wytarłam łapką oczka.
-Nie wiem jak pokazać, że kogoś bardzo lubię.-wyznałam.

<< ;_; >>

Od Light CD Dante

- Daruj sobie ... - odeszłam.
- Czekaj !
- Nie - przyśpieszyłam.

<Dante?>

Od Leo CD Lei

- Nie płacz ... Nie miałem zamiaru ...
- Się ze mną spotkać ?!
- Nie ... Po prostu nie chciałem podnieść głosu ... - usiadłem na brzegu.

<Lea?>

Od Brad'a CD Demi

Spojrzała na mnie. 
- Nie miałaś tego robić. - warknąłem.
- Ale zrobiłam. - odparła. 
Zaśmiała się. Zacząłem warczeć.
- Idź się puknąć w główkę. - mruknęła.
- Nie , nie skorzystam z tak cudownej okazji. - odpowiedziałem robiąc słodkie oczka.
Spojrzała na mnie. 
- To idź i skorzystaj póki jeszcze czas. - rzekła.
- Nie dziękuję.
- A czemuż to?
- Ym... Bo nie? 

<Demi?;-; >

Od Lei CD Leo

  Zrobiłam naburmuszoną minę.
-Przepraszam.. Chciałam się tylko pobawić..-zrobiłam smutną minkę.
-Dusząc mnie pod wodą?~!
-..-zachlipałam.-Ja nie chciałam!-wyszłam z wody.

<< ;_; >>

Od Leo CD Lei

Puściła mnie. Wynurzyłem się.
- Chcesz mnie zabić ?!
- Tak ! Będę cię tulić na śmierć !
- Nie ! Wyjdź nie znam cię !

<Lea?>

Od Akiry CD Rue


- Pięknie !
- Łał ...
- Czemu wcześniej nie mówiłaś ?
- Nie ... Nie wiem ...
- No powiedz !

<Rue? Rozwiń to jakoś, a nie mi tu ... ;-;>

Od Dante CD Light

-No.. No ja tylko mówię, co sądzę.
-Sądzisz, że..?
-Że cie bardzo lubię!-zaśmiałem się.
-..
-I to jak! Jesteś jak anioł.-poturlałem się ale spadłem do wody.

<< : P >>

Od Light CD Dante


- Flirciarz ...
- Niee ...
- Tak.

<Dante?>

Od Akiry CD Emerald


- Nic się nie stało ...
- To dobrze ... - uśmiechnęła się.
- Pójdę. Śpieszę się.

<Emerald? xd>

Od Akiry CD Snow'a


- Ugh ...
- Haha ! No co ?
- Pójdę już ...

<Snow? Nie rób ze mnie idioty ;-;>

Od Navy'ego CD Demi

Spojrzałem na nią dziwnie.
-Czym są kocyki?
-Kucyki
-Dobra, kucyki. Co to?
-No kucyki-Wadera uśmiechnęła się do mnie.
Uśmiechnąłem się i pobiegłem w wskazanym kierunku

Od Snow'a CD Akiry

  Tak sobie staliśmy....
Nudy...
Wpadłem na pomysł.
Zmieniłem się w demona.
- BU! - wrzasnąłem.
Akira chyba się wystraszył... Podskoczył, i bum, wleciał w kałużę. Zachichotałem. A najlepsze jest to, że to wszystko stało się w ciągu jakichś 4 sekund. 

<< Akira? xd >>

Od Emerald CD Akiry

Miłość. Dziwna rzecz. Nie sądziłam, że kiedykolwiek się zakocham, a jeśli już, to że mój ukochany mnie nie zostawi. Szłam z Diamond na grzbiecie i żaliłam jej się. Moja koteczka słuchała mnie cierpliwie, doradzała mi (ślicznie miauczała), pocieszała mnie... Szłam, szłam... Tak zamyślona... Aż potknęłam się, o mały kamień. Wpadłam na jakiegoś wilka, był to basior.
- Oo... Wybacz... - szepnęłam.

<< Akira? xd >>

Od Rue CD Akiry

Popatrzyłam na niego niepewnie.
~ale co ? ja nie nie umiem~powiedziałam mu w myślach niepewnie.
-powtazaj otwierając pysk-powiedział
-jestem...
-jestem-powiedziałam i usiadłam z wrazenia.
Miałam dziwnygłos. taki dziewczęcy..
<Akira l;-; jak tam wrazenia z mojego głosu?>

Od Karin'a CD Gale'a

  Obudziłem się godzinę..? Może dwie później. Nigdzie nie było Gale'a, więc.. 
Włączyłem tv i zadzwoniłem do znajomego.
-hej.. Wpadniesz?-rzuciłem na powitanie.
-Nudzi ci się, co? Przyszedłbyś do szkoły, babka od polaka chce cie udupić.
-Niech się cieszy, że chodzę do tej budy W OGÓLE. Mógłbym wybrać lepsze liceum.
-Stary dobry dziad. Teraz?
-No..
-Dobra, to ja się zbieram. *chu do słuchawki*
Odłożyłem fona i podreptałem do barku. Wyciągnąłem kieliszek i nalałem niskoalkoholowe wino. Wróciłem na kanapę i popijałem wzdychając do beznadziejności serialu.

<< Chu.. >>

Od Gale'a CD Karin'a

Popatrzyłem na niego niepewnie.
-dobra dbra-westchnałem i dałem mu spać. Poszedłem na spacer. Po drodze zobaczyłem dzewczynkę. Siedziała na chodzniku i płakała.
-hej malutka-wyszeptałem i kucnałem,
Zachlipałam głosno.
Delikatnie złapałem ją za rekę.
-hej malutka gdzie twoja mama?-zapytałem niepewnie.
-niewieeem-wyszeptała/ Wstała i wtuliła się w mnie. Było to dla nie lekko niekonfortowe.. ale dobra. Dziewczynka wtuliła sie w mnie. Objałem jąramieniem i poszliśmy na posterunek policjii.Był kawałek dalej.
-dzieńdobry-przywitałem się
-posterunkowy birski się kłania w czym mogę pomóc?-zaytał spokojnie
-no znalazłem dziecko-wskazałem na dziewczynke.
-co..
-no siedziała tam na rogu i płakała-powiedziałem niepewnie
-och prodze jąd ac-powiedział szybko.
-hej maleńka-uśmiechnął sie 
PO chwili do budynku wbiegła kobieta.
-zgubiłam dziecko!-zawołała przestraszona
<KARIN CO TAM?>

Od Lei CD Leo

-No, no..
Ochlapałam go wodą.
-Co..-nie dokończył bo rzuciłam się na niego i razem wpadliśmy do wody. Basior wypłynął na powierzchnie.
-Co ty robisz!?
-Próbuję pokazać ci, jak bardzo cie lubię!-zaśmiałam się szczerze i znów skoczyłam w jego stronę. Goniłam go, a w wodzie jestem dosyć szybka. Złapałam go i włożyłam łeb pod wodę.

<< ^ ^ >>

Od Leo CD Lei


- Ej! Czekaj! 
- Niet!
- Jeszcze się zgubisz !
Pobiegłem do niej:
- I ? Nic specjalnego.

<Lea?>

Od Dante CD Light

-Dobra..-westchnąłem i położyłem się na plecach. Cały czas patrzyłem na waderę.
-Co tak patrzysz?
-Lubię patrzeć na ładne rzeczy.-wyszczerzyłem się.

<< *.* >>

Od Light CD Dante

- Ej ...
- Co ?
- Nie opieraj się tak dziwnie ...

<Dante?>

Od Akiry CD Rue

- O! Śmiejesz się !
~Tak~
- Spróbuj coś powiedzieć ...

Od Pearl'a

Biegłem przez polane. (nie przez las :3) Burczało mi w brzuchu, zobaczyłem łanie z młodym, to by był posiłek. Wystawiłem się do ataku. Pobiegłem by zabić jelonka lecz łania nie dawała za wygraną. Kopnęła mnie kopytem w głowę, kręciło mi się w niej. Straciłem przytomność.
Obudziłem się, nade mną stała jakaś wadera.
-Czy już lepiej?
-Tak, kim jesteś?
-Valixy, a ty?
-Pearl.

<<Valixy (USTA USTA XD)>>

Od Nephryta

Jako iż nieco podleczyłem się po ostatnim wypadku postanowiłem wyjść z mojej spokojnej ciemni i poszukać Jenn. Wszedłem do jej jaskini.
- Jenn! Jesteś tutaj?- zawołałem, jednak nie było odpowiedzi. Ruszyłem dalej. Gdy nie spotkałem jej nad jeziorem zacząłem się martwić. Wzleciałem ponad chmury i zacząłem się rozglądać. Pustka, nigdzie nie ma mojej słodkiej wilczki. Trochę się zmartwiłem.

<Jenn? :3>

Od Valixy

Usiadłam na chmurze i oglądałam mojego tatę uczącego braci polowania. Picallo radził sobie całkiem dobrze, chociaż i on zbierał niezły opierdziel za nierozważne podchodzenie do jelenia. Zeskoczyłam z obłoczka i poleciałam w las, sama zjeść jakiegoś zająca. Omijałam kałuże, i szukałam jakiegoś kicałka. Zamiast tego, znalazłam ślady łap innego wilka. Po zapachu go nie rozpoznałam, więc poszłam za śladami. 
*po godzinie*
Nieco zmęczona zeszłam z tropu i położyłam się na pobliskiej polanie. Nieco mi się przysnęło.

<Ktoś?>

Od Picalla

Uwolniłem się na chwilę z jaskini i od matki. Poszedłem nieco pozwiedzać, bo pod opieką rodziców (nadopiekuńczych) nic prawie nie widziałem oprócz jednego małego stawu. Pomoczyłem się i pobiegłem w las coś zjeść. Nie byłem tam sam, ktoś cały czas za mną szedł, nie wiem kto, ale czuję jego obecność.

<Ktoś?>

Od Flame'a

Przeszedłem przez środek stawu, nie martwiąc się o swój ogon. Rozmyślałem nad sensem życia, co jeszcze mogę zrobić przed zbliżającym się końcem...
- Siemka Flamuś!...- usłyszałem ponad sobą. Czyżby Neph i jego głupie żarty? Wybiegłem z wody i spojrzałem w chmury. Nie zobaczyłem swojego "braciszka" ani nikogo kogo znałbym. 

<Ktoś?>

Od Demi CD Navi'ego

Poszłam na spacer. Nagle napały mnie gnębiwtryski. Zaczłęam uciekać. Nagle wbiegłam na baiora.
-ojć przepraszam uciekałam bo goniły mnie...-zaniemówiłam. Po raz pierwszy w życiu.
-amm wszystko ok widziałas moją siostre?-zapytał spokojnie
-ja.. tam była-wskazałam las a nagle zmieniłam zdanie.
0nie tam! -zawołałam po chwili i wsazałam inny las.
-amm?
-Tam jest !-zawołałam po chwili i wskazałam nogon w krzakach.
-o dzięki
-uważaj zeby jej nie zaatakowały kucyki-powiedziałam poważnie.
-co?-unusł brwi
-no kucyki w sfetrach chodzą i kradna ludzi-wyszeptałam i zrobiłam wielkie oczy
<XD nie uciekasz no nie? daj cd ^^>

piątek, 28 marca 2014

Od Dante END Jessy

  Westchnąłem i cicho szedłem dalej. Krzyczała coś, ale w końcu się wkurzyłem i zawróciłem do jaskini.
Cała energia mnie opuściła, zachciało mi się spać.. Położyłem się i powoli zasypiałem.
Innym razem znów z nią pogadam..


END

Od Jessy CD Dante

Spojrzałam na niego. Po czym dobiegłam. 
- Taka wolna to ja nie jestem. - mruknęłam. 
Spojrzał na mnie. 
- Jesteś. 
Westchnęłam. Pobiegłam do przodu jak torpeda. No tak prędkość światła. Usiadłam i czekałam... Dante gdzie on jest? Taki wolny a na mnie narzeka... Po chwili zobaczyłam go na horyzoncie.
- Szybciej!! - krzyknęłam. 

Dante? XD

Od Navy'ego

Szedłem łąką, po chwili się zatrzymałem i patrzyłem jak moja siostra ganiała za ptakami. W pewnej chwili znikła mi z widoku, więc pobiegłem za nią. Skoczyłem z pagórka lecz zamiast ją, zobaczyłem....


<Demi, piszesz >

Od Dante END TSOB

  W końcu przestaliśmy się rzucać. Powoli się ściemniało.
-Fajnie było!-zachichotałem.-Spotkamy się jeszcze kiedyś?
-Jasne.-odparła. Podszedłem jeszcze i ją przytuliłem.
-Jesteś na prawdę fajna.

END

Od TSOB CD Dante

Basior rzucił w moją stronę kolejną porcje błota, która wpadła mi do oczu.
Zaczęłam je obcierać.
-Coś ci się stało?-Zapytał przysuwając się do mnie.
Rzuciłam się na niego i obydwoje wylądowaliśmy w błocie

Od Dante CD TSOB

  Zawarczałem przyjaźnie i również rzuciłem w nią błotem, całą kuuupą błota!
Aż się świeciła brudem.
-Pfuu.. Tyyy!-I rzuciła kamieniem. Upadłem w kałużę, podniosłem się i znowu upadłem.
-Ehh..
-hhehehehe!
-Co tam chichrasz, to zue!
-Niee..-*: D*
-Menda..

<< O>O >>