niedziela, 1 czerwca 2014

Od Picalla "Niedługo będę wąchać kwiatki. Od dołu"

Jako iż ojciec uciekał przed swoim bratem który chce go zamordować, nie ma kto nas przed nim obronić. Ja może dałbym radę, ale bez ojca nie obronię siory i matki, które pewnie zwiną się w kłębki i zaczną wyć ze strachu. A Rocky to Rocky.Teraz DaDa niby szuka "opiekuna" ale nie sądzę żeby ktoś był zainteresowany obroną kogoś z narażeniem własnego życia i dumy. Według mnie najlepiej będzie gdy rozpłynę się w powietrzu i słuch o mnie zaginie, ale wtedy postawią mi nagrobek i będą myśleć że nie żyję. A tego raczej nie zniósłbym. A czego jeszcze bym nie zniósł? Tortur w "mordorze". A właściwie to czemu mam obrywać za błędy "kochanego" tatusia?
~
Wypełzłem z jaskini i poszedłem nad jezioro. Nad brzegiem siedziała jakaś wadera, a że nie chciałem z nikim teraz gadać poszedłem przez krzaki na drugi brzeg. Ta jednak mnie dojrzała i chyba miała zamiar do mnie podejść.

<Wadera? Lub basior z kokardką na łbie xF>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz