- To może najpierw... Jezioro?- Spytała.
- Hmm... Dobra...- Powiedziałem.
*Kilka godzin później*
- Dosyć daleko to jezioro...
- To już niedaleko...- Uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłem uśmiech.- Ooo... To tu!- Krzyknęła nagle i pobiegła do niego jak szalona.
- To Staw Zachodni...- Powiedziała delikatnie maczając nosek w wodzie.
- Piękny...- Szepnąłem i korzystając z nieuwagi wadery wepchnąłem ją do wody. Zacząłem się śmiać i tarzać po ziemi.
<<Icarius?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz