Spojrzałem na waderę.
- Spoko. - zaśmiałem się.
Spojrzała na mnie.
- Ty się nie śmiej to cuś jest zueee! - krzyknęła.
- No nie ja przez Ciebie umrę ze śmiechu! - krzyknąłem.
Zacząłem się turlać po ziemi nie mogąc przestać się śmiać. Nagle wadera na mnie skoczyła.
- Jesteś zuyy! - krzyknęła.
- Nie prawda!
Zwaliłem ją z siebie. Po czym stanąłem nad nią.
- No i nic teraz nie zrobisz! - krzyknąłem.
Zaczęła się śmiać.
- Zrobię dużo!
Spojrzałem na mnie.
- No chyba nie... - mruknąłem.
Nagle ona wstała i mnie wywaliła. Zaczęła biec przed siebie.
-Jeee!
Zaczęła wariować a ja podbiegłem do niej.
- Jesteś szalona. - rzekłem.
- No bo to ja. - odparła.
Uśmiechnąłem się.
- Chodź wariatko na spacer.
<Demi?XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz