Zacisnęłam oczy z bólu ale ruszyłam naprzód.
Basior podtrzymywał mnie w razie, gdybym miała upaść. Cudem doszliśmy do jego jaskini.. Byłam pewna, że zaprowadzi mnie do mojej, ale cóż.
Położyłam się w rogu i skuliłam. Nie wiedział co robić.
-Zaraz będzie dobrze..-westchnęłam. Ból nie znikał. Oddychałam ciężko.
-Może jednak zawołam..
-Nie!-warknęłam, ale zabrzmiało śmiesznie przez zduszony głos.
<< Zatrucie : O >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz