poniedziałek, 31 marca 2014

Od Gale'a

Wyszli tak bez .. pożegnania? Poszedłem załamany do łóżka. ja nie wiem co mam sądzić. Upadłem załąmany. Ja nie pokazywałem mu się sam.. może .. on tak chciał> zna karino i wie jakie jego reakcję będą..
Ubrałem się powoli. Mój mózg działał na spowolnionych obrotach. Znalezienie bótów zajeło mi 20 minut. Wyszedłem szybko. W mieście zobaczyłem. Tego brata karino.. Złapałem go ukradkiem i przygniotłem do sciany w jakiś zaułku.
-wiesz co zrobięłś?-zapytałem go mega zły
-pomogłem mu zdecydować-powiedział spokojnie.
-nie rozumiesz! ja go kocham on jest moją jedyną radością -wyszeptałem
-chłopaki nie płaczą-wzruszył ramionami. Wymieżyłem cios w brzuchi kiedy zwijał sie na ziemię trzasnąłem jeszcze w szczękę.
Jeknął.
-chłopaki nie płaczą-syknąłem i wyszedłem z zaułka. Odszedłem kawałek. W tłumie zobaczyłem karino. Ja miałem ochote .. niewiem zamienic sie w wielkiego zzłego potwora. HULK ZŁYY! HULK ZNISZCZY ! hulk nie potrafi jednak poradzić sobie bez jednego japońskiego chłopaka.. On stanowił hulka podparcie.. Cały jego świat. Bez niego hulk tracił moce tracił siłę i wolę życia. Popatrzyłem na niego poraz ostatni. Zobaczył mnie.
<KARIN ;-; HULK SMUUTNY HULK PŁACZE >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz