Usiadłam na chmurze i oglądałam mojego tatę uczącego braci polowania. Picallo radził sobie całkiem dobrze, chociaż i on zbierał niezły opierdziel za nierozważne podchodzenie do jelenia. Zeskoczyłam z obłoczka i poleciałam w las, sama zjeść jakiegoś zająca. Omijałam kałuże, i szukałam jakiegoś kicałka. Zamiast tego, znalazłam ślady łap innego wilka. Po zapachu go nie rozpoznałam, więc poszłam za śladami.
*po godzinie*
Nieco zmęczona zeszłam z tropu i położyłam się na pobliskiej polanie. Nieco mi się przysnęło.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz