-O, wstaliście?-rzuciłem i podałem jeden Arze, a drugi Gale'owi.
-Aham.-mruknął. Zmarszczyłem brwi.
-Co znowu?
-Nic.
-Masz problem, widzę to. Powiedz, co znowu.
-On jest problemem.-syknął. Zacisnąłem pięść.
-Ara, chodź. Mieliśmy iść do sklepu.-warknąłem.
*
Byliśmy w mieście do wieczora, ale potem nie wróciłem do domu.
Jak on mnie wkurza..
END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz