-Jestem twoim ojcem, ciekawi mnie to, po za tym jeśli to jakiś..
-Tii, daj mu spokój.-wtrącił mój drugi ojciec.
-Mam prawo wiedzieć.-powiedział i rzucił mi zirytowane spojrzenie. Les już nic nie powiedział, za to ta mała jędza zaczęła swoje.
-Pewnie jest to jakaś dziewczyna, która ćpa. Sam na pewno coś bierzesz.
-Może, a może nie. Za to ty jesteś pedofilką!
-Dan!-warknął do mnie nasz *kucharz*. Tym razem cichy był Tii.
-Ale to prawda!
-Stul paszcze!-syknąłem i odszedłem od stołu. Poszedłem do pokoju i walnąłem się na łóżko. Z dołu słychać było jak ojcowie się kłócą. Znowu.
-Ja nic nie ćpam.-mruknąłem sam do siebie. W końcu ruszyłem swój tyłek na dół. Tii siedział na kolanach Les'a i wcinał pizze, a czarownica gdzieś znikła. No i dobrze.
-Mogę?
<< D: >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz