Rozejrzałem się jeszcze, czy przypadkiem nic mnie nie "złapie" i pomogłem mu wyjść.
-No no, nie dziwie się, ta strona należy do ludzi.-rzuciłem beznamiętnie.
-Jak to ludzi?
-Jacyś debile tną nasze lasy, a my nie możemy nic na to poradzić.-westchnąłem.
-ooh..
Otrzeźwiałem. Dopiero co go próbowałem namówić by został, a teraz daje powody do ucieknięcia.
-Ale nie jest tak źle!-zaśmiałem się.-Jest nas dużo, na pewno znajdziesz bratnią duszę. Wody i jedzenia nie brak, wokół biegają malce. Tylko leżeć i się cieszyć.
<< As? >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz