Samiec poleciał a ja miałam wejśc w tego czegoś umysł.. Dobra.. Postanowiłam lekko zmienić plan. On brał mnie za wystraszonego wilka którym byłam ale ciii. poszłam w ten fragmet i rozgarnęłam wrzosy. Popatrzyły na mni wielkie czarne oczy.
-aaa-pisneła lisica i zaczeła zwiewać.
Usiadłam z wraźenia..
Zaczłęłem się śmiać o dziwo na głos..
Smiałam się dłuszą chwile
<Akira ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz