Uśmiechnęłam się i podeszłam pod jedno z drzew. Zaczęłam kopać.
-Co robisz?-Zapytał basior patrząc się dziwnie co robi wilczyca.
-Pokażę ci mój świat-Wyciągnęłam z ziemi kości. Położyłam je na trawie i zaczęłam je maścić jakąś mazią. Po chwili kości zaczęły się układać w kształt ptaka, a jeszcze potem owy kształt zaczął się ruszać i powstał. Ptak zrobiony z samych kości zaczął porastać piórami. Co prawda widok był straszny i przedziwny, ale na "kwiatuszku" nie robiło to nigdy wrażenia. Podniosła ptaka i puściła go, a ten odleciał.
<nie mam co piszać :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz