-ale może ja lubie... niebezpieczeństwo... -wyszczeżyłem się kiedy zobaczyłem zaskoczenie na jego twarzy.
-....
-ja ide dzikei za rozmowe llwie-posłałem mu całusa w powietrzu i wyszedłem lekko chwiejnym krokiem. Dojsc do wolnej jaskini pewno rade dam. DDottarłem do jakiejś. Wlazłem do sirodka.
-halo?
-...-ciosza
Szybko skupiłem się i sprawdziłęm jeszcze sonarem.
-nic... moge tu spać-wlazłem i usnąłem spokojnie.
<;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz