czwartek, 24 kwietnia 2014

Od Thor'a i Alie

Zarechotałem nagle.. ojj. Zaa drzewa wybiegł olbrzymi basior. Był wielki. MIAŁ OLBRZYMIE KŁY.
-OOO MIŁOSC? ULUBIONA-warknął i skoczył. na nas. Stanałem w obronie alie.
-thor..
-nie ruszaj sie ! siedz tam - wskazałem na drzewo. samica odleciała. Walczyłem
ale basior był silny za silny. alie i jak nie damy rady bo ja sam nie dam rady ona sama też nie.nic z tego
************
Obserwowałam wszystko z drzewa . Ten basior zaraz go zabije ! Zeskoczyłam na dół i skupiłam się na nim . W ostatnim momencie gdy już miał wykonac ostatni ruch zamroziłam mu łapy że nie mógł się ruszyć . Zaczęło padać . Podeszłam do Thora i pomogłam mu wstać ale wielki basior się wydostał z lodu i chwycił mnie za lape , uderzyłam w drzewo i kręciło mi sie w głowie .. byliśmy bez szans 

*********
Popatrzyłem.
-ALIE IDŹ NA DRZEWO-warknąłem
-nie-jęknąłę
-ALIE ! RUSZ SIE -warknałem i ugryzłem ją w bok.
Wbiegła na nie.
-masz nie zchodzić ! i sie nie ruszać-warknałem
-ale...
-POWIEDZIAŁEM!-skoczyłem na basiora.
-ale thor!-pisneła
-cokolwiek sie stanie uciekaj do wataszy! idź po pomoc!-ryknałem . Podbiegła. Nie wygram tej walki. W bił mi zeby w szyję Po mnie..
****************
- tym razem bede uparta - powiedziałam do siebie i pobiegłam na pole bitwy 
- co ty tu robisz ! -krzyknąl krwawiąc
- ratuje ci tyłek ! - zawołałam 
Basior spojrzał na mnie i okrążył . Rzucił się . Oczy mi się zaświeciły po czym zaczęłam urzywać magii . To nie wystarczyło . Wyczarowałam ostry nóż . Raniłam go nim kilka razy . Po chwili upadł i ciężko dychał.
- Thor w porządku ? - spytałam powoli podchodząc do niego
- nic takiego - powiedział po chwili 
- nie zgrywaj bohatera - zażartowała i pomogła mu wstać 
Wielki basior wstał i rzucił sie na nas . Biegłam w jego strone . 
- nie rób tego , on cie zabije ! - darł się i zaczął sie dusić 
Chwyciłam nóż w łape .
**********
Skoczyłem i przygniotłem alie do ziemi. Basior wgryzł mi sie w kark i poddusił. Alie leżałą wgnieciona w ziemie. Jeknałem i podniosłem się.
-alie do jasnej POSŁUCHAJ MNIE RAZ W ŻYCIU I IDŹ PO POMOC!-WARKNAŁEM
*************
- on cie przecież zabije ! - krzykłam 
- idź po pomoc , ja sie nim zajme - powiedział 
- ale uwazaj na siebie .. - pobiegłam po kogoś byle kogo
W lesie nie , na łące nie , no do jasnej holery gdzie wszyscy są ?!
zauważyłam jakiś ruch . 
- kto tam ? - spytałam 
- ja - powiedział Hamfi
- o jak dobrze , choć ze mną , jakis wilk nas zaatakował ! 
- prowadź 
mam nadzieje że cie nie zabił , Thor .. pomyślałam 
**********
Wilk wbił mi zęby w szyję i targnał.
Jęknałem. Koniec jak tak można.
**********************
- no nie - zauważyłam ciało leżące na trawie
Popatrzył sie na nas i ryknął . Hamfi skoczył na niego i po kilku minutach zagryzł . Podeszłam do Thora
- Thor...? - szepnęłam 
Nie ruszał sie 
- i co ? - podszedł
- nic z tego - posmutniała i przytuliła sie do mnie
- spokojnie , on to dla twojego dobra zrobił - powiedziałem 
- zostawisz mnie samą ? 
- dobrze 
Posiedziałam jeszcze przy nim kilka godzin 
**********
Alie leżała obok mnie. Ja odychałem ale na oczywiscie nie widziała...
No dobra. jękne>Nie nie dam rady. Jezu kobieta sie rozbeczy i nie sapnie. Potem sobie poszła... DZIEKI . Zebrałem się iposzedłem w krzaki. 
*************
Położyłam się w jaskni . Przecież mogłam mu pomóc ! Jaka ja byłam głupia zostawiając go ... Przeze mnie zginął .. Nagle ktoś pojawił sie przed jaskinią .
- tęskniłaś ? - zawołał
Energicznie sie podniosłam i go przytuliłam .
**********
Zmieniłem sie. Moje ciało było to samo ale byłem kimś innym. Pamiętam tylko ze ona jest mi znana... Czemu? nie iwem.
Przytuliła mnie. Odsunałem się.
-kim jestes?-zapytałem spokojnie
-kim? alie t .. thor to alie ja !-pisneła
-och... alie jestes .. moją mamą?
*****************
- Thor co się stało ? nie rozpoznajesz mnie ? - zrobiłam krok w tył 
- z widoku cie znam ale ... - wzruszył ramionami 
- skoro mnie nie kojarzysz to co powiesz na to że będziesz ojcem ? - nie mogłam uwierzyć że mnie nie poznaje !
**********
CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz