Gdy doszliśmy do lasu czuć było w nim magię.Drzewa szeptały a zwierzęta znikały i pojawiały się.Było fantastycznie.Kiedy nagle wszystkie zwierzęta znikły drzewa przestały mamrotać a wiatr ustał.Słońce przykrył księżyc.To było bardzooooooooo dziwne.Lecz nagle zza krzaków wyszedł jednorożec
-Jednorożec?-spytał zdziwiony Matt
-No-odpowiedział
-Wow
-C?spytłam zaciekawiona
-Nigdy nie widziałem jednorożca
-Serio?-spytałam zdziwiona
-No to mój pierwszy....
<<Matt>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz