-Bez takich?-prychnąłem.-Powinieneś stulić pysk, jeśli nie chcesz mieć u mnie na pieńku.
-Co ty sobie myślisz?-spytał i podniósł brew.
-Myślę, ze jesteś idiotą który sobie u mnie grabi.-wyszczerzyłem się.
-Uważaj lepiej..-syknął.
-Uważać na twój debilizm? Zapamiętam.-zaśmiałem się. Basior ujadał na mnie.-Przestań, żeby sobie połamiesz.
Basior podszedł do mnie. Minąłem go z głupią miną.
-Ty..-wycharczał.
-Nie, święty Antoni Kiełbaska.-zachichotałem. Jeszcze bardziej się wkurzył.-Nawet nie próbuj.
-Bo..-warknął.
-Bo to..-wskazałem na miecz.-..potrafi ściąć jednym ruchem nie jedno drzewo. A takie mięsko jak ty wystarczy dotknąć.
<< D: >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz