śmierdziałem... Fujj.. Chyba jednak mnie nie lubi. a co tam... nie
zalezy mi. Poszedłem się umyć bez słowa. Gdy wróciłem Pheo leżała sobie
na trawie. Niedaleko przelatywał jakis ptak. Zesrał się prosto na jej
głowę.
- haha i kto tu jets ognojony?-zaśmiałem się
(Pheo? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz